27 kwietnia odbył się Narodowy Marsz Życia 2025

Opublikowano: 2025-04-29

7594

W niedzielę 27 kwietnia ulicami Warszawy przeszedł Narodowy Marsz Życia, który zgromadził kilkanaście tysięcy uczestników. Marsz poprzedziły Msze święte w intencji ochrony życia odprawione w bazylice pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela oraz w bazylice pw. św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.

Tegoroczne hasło Marszu „Gdy bije serce dzieje się historia” nawiązywało do przypadających w tym roku obchodów 1000-lecia koronacji króla Bolesława Chrobrego i millenium Królestwa Polskiego.  Uczestnicy wydarzenia, jak co roku, manifestowali przywiązanie do wartości życia, rodziny, a ponadto wyrażali wdzięczność za dziedzictwo chrześcijańskiej Polski.

Zadumie historycznej towarzyszyła refleksja związana z aktualnymi wydarzeniami w naszym kraju. Marcin Perłowski, dyrektor Centrum Życia i Rodziny, podczas swojego wystąpienia nawiązał do słów świętego Jana Pawła II.

„Jesteśmy tu dziś po to, żeby powiedzieć, że naród nie będzie miał przyszłości jeśli będą w nim prawa, które będą pozwalały na zabijanie tych najsłabszych, tych którzy nie mają głosu, na zabijanie dzieci nienarodzonych”- stwierdził.

Na Narodowy Marsz Życia przyjechali uczestnicy z różnych stron Polski, a także przedstawiciele Polonii.

„Przyjechałem tutaj, by opowiedzieć się po stronie dzieci chorych i niepełnosprawnych, które są zabijane w aborcji, bo aborcja zniszczy Polskę. W Stanach Zjednoczonych od niedawna nie pozwala się na zabijanie tych bezbronnych. W bliskiej rodzinie mamy również niepełnosprawne dziecko. Jego matka, moja kuzynka, poza wsparciem rodziny, może liczyć również na pomoc ze strony państwa” -mówił Sławomir Nowak, który przed czterema laty powrócił do Polski z Waszyngtonu.

Podczas wydarzenia podkreślano, że odpowiedzią na zapaść demograficzną jest otwarcie się na dzieci, bo to one budują przyszłość Polski. Nie zabrakło także świadectw rodzin wielodzietnych.

„To już nasz kolejny Marsz dla Życia. Pierwszy raz byłam tu przed wielu laty, w 2011 roku, gdy oczekiwaliśmy na narodziny pierwszego dziecka. Zostałam matką, gdy miałam 21 lat, nie byliśmy wówczas małżeństwem. Później przeszliśmy nawrócenie, wzięliśmy ślub, nasza rodzina zaczęła się powiększać i dopiero wówczas dostrzegliśmy sens i wartość rodziny. Oczywiście wzmacniała nas też wiara i łaska, więc dla nas życie, rodzina i marsz wypływają również z tych wartości religijnych. Mogę powiedzieć, że w licznej rodzinie dzieci inaczej się wychowują, szybciej się uspołeczniają, uczą się wzajemnych relacji, odpowiedzialności”- stwierdziła pani Maria, matka siedmiorga dzieci.

Uczestnicy wydarzenia nieśli transparenty z hasłami afirmującymi małżeństwo, rodzinę, podkreślającymi godność każdego człowieka oraz wyrażającymi dumę z polskości i chrześcijańskiego dziedzictwa naszego kraju. Nie zabrakło także wypowiedzi nawiązujących do tragedii w oleśnickim szpitalu, gdzie w świetle rządowych wytycznych, doszło do zabicia 9-miesięcznego chłopca zastrzykiem w serce z chlorku potasu.

„Nie wyobrażam sobie, abyśmy dalej mogli tolerować zabijanie dzieci, które nie mogą się obronić. Aborcja to zabójstwo. To ich niemy krzyk i jestem tu dziś, aby to wyrazić. To nieprawda, że nie ma wyjścia innego niż aborcja. Jest tak wiele różnych opcji, adopcja, okno życia, oddanie dziecka ludziom, którzy oczekują na nie, a jeśli jest chore, to leczenie i otoczenie opieką specjalistyczną w odpowiednich placówkach, bo takie są. To bardzo boli, że rodzice nie pozwolili żyć temu dziecku”- przekonywała pani Alicja Lipska z Warszawy.

Zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy Marszu zwracali uwagę na pojawiające się w przestrzeni publicznej nowe ataki na życie, rodzinę, małżeństwo, które w dużej mierze są firmowane przez obecny rząd. Marsz był znakiem sprzeciwu wobec aborcji, ale także apelem do rządzących o przestrzeganie obowiązującego prawa wynikającego z Konstytucji oraz jego egzekwowanie wobec przestępczej działalności aborcjonistów.

„Rządowe wytyczne aborcyjne to przyzwolenie na nielegalne aborcje w polskich szpitalach praktycznie do porodu pod pretekstem złego stanu psychicznego matki, ryzyka cukrzycy, rozstępów czy… próchnicy”- przekonywała mec. Magdalena Majkowska z Instytutu Ordo Iuris.

Podczas wydarzenia podnoszono także hasła sprzeciwu wobec planowej indoktrynacji dzieci w polskich szkołach w związku z wycofaniem przez resort edukacji wychowania do życia w rodzinie i wprowadzeniem edukacji seksualnej. Sprzeciwiano się także marginalizacji lekcji religii z pominięciem praw rodziców, katechetów i wbrew obowiązującemu prawu.

Marcin Perłowski zachęcił również do organizowania marszów lokalnych, tak aby z setek polskich miejscowości wybrzmiał głos za życiem, słyszalny przez polskich parlamentarzystów.

„Prawda o początkach życia ludzkiego musi być słyszana i z setek polskich miejscowości musi płynąć tak głośno, aby usłyszeli ją politycy z Wiejskiej (…) Tak jak w zeszłym roku Narodowy Marsz Życia rozpoczął marsze lokalne, tak też niech się stanie i w tym roku” – przekonywał.

 

fot. Tomasz Daniluk/Ordo Iuris