Parlament Europejski chce ograniczyć prawa rodziców, a nastolatkom dać możliwość samostanowienia ws. antykoncepcji i aborcji

Opublikowano: 2013-10-22

1011

Dziś w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata i głosowanie nad projektem Rezolucji w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie. Wnioskodawcy chcą m.in. ograniczenia prymatu wychowawczej roli rodziców oraz nawołują do stanowienia przez kraje członkowskie prawa umożliwiającego nastolatkom samodzielne decydowanie w kwestii antykoncepcji i aborcji. Przeciwko rezolucji protestują polskie i francuskie organizacje  prorodzinne.

Projekt rezolucji, której autorką jest deputowana portugalskich socjalistów Edite Estrela, został przyjęty przez Komisję Praw Kobiet i Równouprawnienia we wrześniu br. Szczególny niepokój budzi kilka kwestii zawartych w projekcie: wprowadzenie „prawa do aborcji”, osłabienie praw rodziców do wychowywania dzieci według własnego kodeksu wartości oraz seksualizacja dzieci i młodzieży w ramach tzw. edukacji. – Projekt ten, deprecjonując rolę rodziców, osłabia strukturę rodziny. Dokument nawołuje, by kraje członkowskie wprowadziły prawo umożliwiające nastoletnim dzieciom samostanowienie w kwestii antykoncepcji i aborcji – wyjaśnia Anna Borkowska-Kniołek, rzeczniczka Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.
Projektem zaniepokojona jest również francuska organizacja La Manif Pour Tous (MPT), organizator kilkuset tysięcznych manifestacji przeciwko „małżeństwom dla wszystkich”. – Ten projekt niesie poważne zagrożenie dla praw rodzicielskich. Przez to, że dokument narzuca obowiązek edukacji seksualnej w szkole i poza nią, jest on zaprzeczeniem 26. artykułu Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, która zastrzega, że rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom – tłumaczy Ludovine de la Rochère, prezes MPT.
Dokument precyzuje również treści przekazywane dzieciom podczas zajęć z seks edukatorami. Zdaniem Jacka Sapy, prezesa Centrum Życia i Rodziny, na szczególna uwagę zasługuje punkt  16. rezolucji. –  Projekt zakłada, że (cyt.) „ edukacja seksualna musi obejmować zwalczanie stereotypów i uprzedzeń”. To agresywne, w swej treści, sformułowanie może zachęcać do „zwalczania” naturalnie rozumianej rodziny i małżeństwa. Autorzy rezolucji w ten sposób chcą narzucić nam konieczność akceptacji dla dewiacyjnych zachowań, takich jak na przykład transwestytyzm, transseksualizm itp.
Rezolucja ponadto wzywa do upowszechnienia aborcji, co oznacza, żewykracza ona poza kompetencje, jakie państwa członkowskie przyznały UE i według których każde państwo członkowskie prowadzi własną politykę w tym zakresie. Dokument wzywa Unię Europejską do finansowania aborcji w ramach swojej polityki. Spowoduje to konieczność jej finansowania z podatków obywateli państw członkowskich. Na uwagę zasługuje również  11. punkt rezolucji, który mówi że, „ państwa członkowskie powinny regulować i monitorować korzystanie [red.: przez personel medyczny] z prawa do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem”. W świetle tego zapisu lekarze i pielęgniarki będą zmuszani bądź do wykonywania aborcji, bądź rezygnacji z wykonywania zawodu.
We wtorek, 22 października, w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata i głosowanie nad projektem Rezolucji w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz praw w tej dziedzinie. Niniejsza propozycja może zaowocować dyrektywą lub rozporządzeniem zmuszającym wszystkie państwa członkowskie do jej ratyfikacji. Dlatego Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny – współpracujące z kilkuset prorodzinnymi organizacjami w Polsce – zwrócił się listownie z apelem do Europarlamentarzystów o odrzucenie projektu. – Apelujemy o wysłuchanie stanowiska środowisk zaangażowanych w codzienną pracę na rzecz promocji wartości rodzinnych, wspierania instytucji rodziny i zwiększania jej roli  życiu społecznym – mówi Jacek Sapa.