Szanowni Państwo,
Czy w 2026 roku katolickie dzieci w Polsce nie będą miały zajęć z religii w szkołach?
Pytanie wydaje się zasadne, bo kurs, jaki obrało MEN wobec tego przedmiotu, jest jednoznaczny – „usunąć, wypchnąć do zakrystii, niech wróci stan sprzed 1990 roku!”.
Przypomnijmy: opiłowywanie edukacji katolickiej (nazywajmy rzeczy po imieniu) rozpoczęło się już w zeszłym roku.
Wiosną 2024 r. resort zdecydował, że oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej.
Latem natomiast postanowiono, że można tworzyć grupy międzyklasowe złożone z uczniów z różnych roczników, nie tylko w sytuacjach, gdy brakuje chętnych do uczestnictwa w lekcjach religii (tzn. jest mniej niż siedem osób z klasy). Co więcej, uczyniono to bez wymaganego prawem porozumienia z przedstawicielami kościołów i innych związków wyznaniowych.
Wzbudziło to sprzeciw katechetów, Konferencji Episkopatu Polski, a nawet Rzecznika Praw Obywatelskich. Nic dziwnego: to posunięcie uderzało w prawo do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju, a w praktyce oznaczało widmo utraty pracy przez wielu nauczycieli religii. Ponadto absurdalny był kalendarz zmian: rozporządzenie ukazało się 26 lipca 2024 roku i miało wejść w życie już 1 września tego samego roku!
Ale, jak się okazało, był to dopiero początek.
W styczniu tego roku Barbara Nowacka podpisała rozporządzenie, zgodnie z którym od 1 września 2025 r. religia ma być nauczana w wymiarze jednej godziny tygodniowo – oczywiście, nieobowiązkowo. Ponadto, zajęcia mają odbywać się wyłącznie na pierwszej lub ostatniej lekcji, a ewentualne dodatkowe zajęcia odbywałyby się w salkach katechetycznych – czyli jak przed rokiem 1990…
Na ten ruch środowiska katechetów odpowiedziały już nie tyle protestem, ile sięgnięciem po mechanizm obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. W kwietniu rozpoczęła się zbiórka podpisów pod projektem ustawy, który wprowadza obowiązkową jedną godzinę religii lub etyki w szkole.
Aby projekt był czytany w Sejmie, do 27 czerwca inicjatorzy muszą zebrać ponad 100 000 podpisów. Dziś, 4 czerwca, nie ma jeszcze wymaganej liczby, dlatego bardzo Państwa proszę o pomoc i zaangażowanie w tej sprawie!
Przedstawiciele MEN tyle mówią o wychowaniu, o wartościach, o zdrowiu, o dobrostanie młodych Polaków. A tymczasem, na naszych oczach, przedmioty kształtujące rozwój duchowy i moralny człowieka – religia i etyka są rugowane z przestrzeni edukacyjnej.
Można sobie zadać pytanie – jeśli nie zahamujemy tych trendów, co nas czeka 1 września 2026 roku? Być może nawet całkowite wyrzucenie tych przedmiotów ze szkół.
Te działania to nie tylko marginalizowanie religii, ale przede wszystkim jawna dyskryminacja naszych dzieci.
W szkole minister Nowackiej dowiedzą się, że ich zainteresowanie wiarą, teologią czy historią Kościoła, jest mało ważne i tak naprawdę całkowicie niepotrzebne życiowo.
Dowiedzą się, jak dbać o swoje zdrowie, ale nie dowiedzą się, czym jest dobro, sumienie, powinność moralna, odpowiedzialność czy uniwersalne wartości.
Przecież teologia i etyka to dyscypliny naukowe, które przez setki lat miały swoje miejsce w szkołach i systemach edukacji. Czy zatem wyobrażacie sobie Państwo, że dla obecnego rządu jedna wiedza jest lepsza, a inna gorsza?
Jednej z nich można wymagać do prawidłowego przygotowania do życia oraz finalnie – zdania egzaminu dojrzałości, a innej nie?
Równie dobrze można by było zrezygnować z wliczania do średniej ocen z matematyki. Bo niby dlaczego o promocji do następnej klasy miałaby decydować wiedza na temat trygonometrii, a nie wiedza na temat społecznej szkodliwości kłamstwa czy znajomość podstawowych praw człowieka?
Wiele statutów polskich szkół stanowi o tym, że misją szkoły jest wszechstronne wykształcenie ucznia. Zwraca się uwagę nie tylko na wiedzę, ale też wychowanie do wartości i życia społecznego.
Równocześnie, po cichu próbuje się ograniczyć zarówno uczniów w ich rozwoju, jak i szkołę w prowadzeniu jej misji.
Nie zgadzamy się na to!
W odpowiedzi na posunięcia Barbary Nowackiej zaangażowaliśmy się w kampanię „Wartości dla Przyszłości”, której celem jest zebranie 100 000 podpisów pod projektem ustawy w ramach mechanizmu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.
Założenie tego projektu jest bardzo proste: religia lub etyka w szkole mają być przedmiotami obowiązkowymi, a dziecko ma uczestniczyć w jednym albo drugim.
Zbieranie podpisów rozpoczęło się na początku kwietnia. 27 czerwca inicjatorzy muszą złożyć w kancelarii Sejmu co najmniej 100 000 podpisów.
Wciąż jednak nie ma wymaganej ilości! A czas biegnie nieubłaganie.
Dlatego bardzo Państwa proszę o pomoc i zaangażowanie w tę kampanię!
Na stronie WartosciDlaPrzyszlosci.pl można pobrać kartę z listą do złożenia podpisu i instrukcją, jak to zrobić prawidłowo. Uwaga! – nie wystarczy wypełnić formularza na stronie: podpis musi być złożony własnoręcznie na pobranej karcie i odesłany na adres Komitetu.
Zachęcam Państwa również do zebrania podpisów wśród bliskich i znajomych. Dobrym pomysłem jest także kontakt ze swoim proboszczem i zbiórka podpisów w parafii: wśród wspólnot i grup lub po prostu po niedzielnych Mszach Św. Proszę o mobilizację, bo zostały już dwie ostatnie niedziele, aby to zrobić!
Taką listę, po wypełnieniu przez obywateli, należy przesłać na adres Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej – ul. Forteczna 3, 61-362 Poznań, najpóźniej do 20 czerwca (zakładamy, że tydzień jest potrzebny na liczenie i przygotowanie do złożenia).
Gdyby z KAŻDEJ polskiej parafii spłynęła JEDNA prawidłowo wypełniona karta – wtedy zbiórka podpisów zakończyłaby się sukcesem!
Chcę złożyć swój podpis! |
Szanowni Państwo,
nauka religii lub etyki ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju najmłodszych, którzy często nie potrafią sami odpowiedzieć na nurtujące ich pytania, sami nie wiedzą dokąd podążać, nie są pewni, co pomoże zapewniać im spokój psychiczny, głębsze rozumienie świata i wartości rodzinno-społecznych.
Musimy im w tym pomóc.
Dlatego oprócz zaangażowania w kampanię „Wartości dla Przyszłości”, Centrum Życia i Rodziny nieprzerwanie prowadzi działania wspierające rodziców w ochronie ich dzieci przed demoralizacją.
Nieustannie informujemy o zagrożeniach w mediach społecznościowych, przemierzamy Polskę, by wyświetlać nasz film „To nic takiego”, wskazywać na szkodliwość edukacji seksualnej i przypominać o konieczności wypisania swojego dziecka z tego przedmiotu (oświadczenie u dyrektora należy złożyć najpóźniej do 25 września). W tym tygodniu odwiedziliśmy już Marki i Wieliczkę, a w przyszłym ruszamy do Chotomowa, Góry Kalwarii i Wschowej.
Te wyjazdy kosztują nas dużo czasu – o czym niedawno Państwu pisałem – ale także wiążą się z konkretnymi kosztami finansowymi. Mam tu na myśli zwłaszcza opłaty za wydruk publikacji i broszur, które udostępniamy na takich spotkaniach oraz koszty logistyczne – paliwa i eksploatacji samochodu. Cóż, przejechanie ponad 50 000 km w kilka miesięcy odbija się na aucie – ostatnio odmówiło posłuszeństwa i obecnie czekamy na wycenę jego naprawy.
Ale wiem, że te spotkania są ważne i potrzebne, a ich intensyfikacja będzie miała miejsce na przełomie sierpnia i września, na początku roku szkolnego. Wtedy to będziemy chcieli dotrzeć do jak największej liczby rodziców, by przestrzec ich i zachęcić do wypisania dzieci z tego przedmiotu.
Jeszcze raz proszę Państwa zarówno o podpis, jak i o pomoc w zbiórce podpisów pod projektem obywatelskim w ramach kampanii „Wartości dla Przyszłości”. Od tego zależy ochrona i rozwój młodego pokolenia, które w czasach chaosu tak bardzo potrzebuje drogowskazów.
Mają Państwo realny wpływ na zachowanie w szkole lekcji religii oraz etyki, które uczą życia i pomagają się w nim odnaleźć.
Każdy podpis się liczy, a czasu zostało niewiele.
Liczę na Państwa pomoc i serdecznie pozdrawiam
Marcin Perłowski
Dyrektor Centrum Życia i Rodziny