Te spotkania tylko to potwierdziły: młodzi potrzebują naszej pomocy!

Opublikowano: 2025-07-17

7717

Szanowni Państwo,

Oni NAPRAWDĘ potrzebują pomocy.

Młodzi potrzebują kogoś, kto będzie im tłumaczył świat, mechanizmy nim sterujące, a przede wszystkim – ich samych.

Piszę to na gorąco, wkrótce po powrocie z festiwali młodzieżowych, gdzie mogłem porozmawiać zarówno z nimi, jak i z tymi, którzy się nimi na co dzień zajmują.

Piszę o tym tak często, ponieważ mam głębokie przekonanie, że są oni… medialnie mało ważni, zbagatelizowani.

Bo zawsze dzieją się sprawy ważniejsze – a to kwestie polityczne, a to jakiś skandal, a to katastrofa lub inna tragedia, a to sukcesy sportowe.

A młodzi zawsze gdzieś z tyłu – niby ważni, ale w praktyce – mniej ważni.

Wreszcie, piszę tę wiadomość, prosząc po raz kolejny, by wsparli Państwo działania Centrum Życia i Rodziny na rzecz młodego pokolenia.

Z jednej strony dlatego, że wiążą się one z konkretnymi kosztami, które musimy ponosić, podejmując to wyzwanie. Ale przede wszystkim dlatego, że NAPRAWDĘ chcemy pomóc młodym i mamy konkretny plan rozpisany na najbliższą jesień.

Ale – nie ukrywam – jego realizacja będzie zależała od Państwa zaangażowania.

Młodzi potrzebują WZMOCNIENIA.

W Dębowcu do naszego stoiska podeszła studentka pierwszego roku z Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rozmowy powiedziała nam, że na jej kierunku (nie chcę podawać, aby nie miała przez to nieprzyjemności), wszystko jest przeciwko wierze: zarówno treści proponowane przez wykładowców, jak i nastawienie zdecydowanej większość studentów.

Gdy spytałem, czy nie ma nikogo, kto podzielałby jej wartości, powiedziała, że ma JEDNĄ taką koleżankę. I że poważnie zastanawia się nad tym, by odejść, by zmienić kierunek.

Z jednej strony – to kolejne potwierdzenie smutnej prawdy o tym, jaki klimat dla wierzących panuje na uniwersytetach. A z drugiej… Mogę domyślać się, że kierunek, który wybrała ta dziewczyna był jej marzeniem. Lecz trudność w poradzeniu sobie z taką presją przy równoczesnym braku wspierającego środowiska skłaniają ją do wyboru drogi tak często wybieranej przez wielu młodych.

Drogi ucieczki.

Cieszę się, że ta dziewczyna znalazła się na festiwalu i że nie zwątpiła, że są też inni, którzy myślą podobnie do niej. Cieszę się, że podeszła do nas i otworzyła się, mówiąc o swoich trudnościach.

Ta rozmowa utwierdziła mnie w przekonaniu, że młode osoby należy wspierać i „budować”. Że trzeba wyposażyć je w konkretną tarczę intelektualno-duchową, by mogły odeprzeć intelektualne argumenty w swoich szkołach i uczelniach, ale także umiały poradzić sobie z presją nieprzyjaznej grupy.

I żeby więcej nie musiały uciekać.

Dlatego cieszę się, że już dziś mogłem zaprosić tę studentkę do uczestnictwa w naszym jesiennym cyklu spotkań dla młodzieży.

Przyznaję, że kiedy podczas MaxFestiwalu w Niepokalanowie dr Artur Górecki rozpoczął swój wykład od stwierdzenia, że nie chce upraszczać języka i ma przekonanie, że młodzież właśnie takiego języka potrzebuje: „wyższego” i „wznoszącego”, to… ujmę to tak, że byłem ciekawy rezultatu.

Brawa, kilka pytań z sali po zakończeniu prelekcji, a także dłuższe i krótsze rozmowy kuluarowe z niełatwymi pytaniami potwierdziły słuszną intuicję i nieomylność metod tego wieloletniego nauczyciela i pedagoga.

To właśnie razem z dr Góreckim zamierzamy rozpocząć tej jesieni cykl spotkań dla młodzieży. Nie chcę w tym momencie odkrywać całych kulis tego projektu (zrobię to niebawem), ale zapowiem, że będziemy mówić na nich z jednej strony o kształtowaniu charakteru, a z drugiej wyjaśniać otaczający świat i toczący go kryzys. A wszystko to w doświadczeniu wspólnej pracy i poczuciu, że w takim spojrzeniu na rzeczywistość nie są sami.

To naprawdę jest bardzo potrzebne dzisiejszej młodzieży – konserwatywne, prawdziwe spojrzenie na rzeczywistość i na samych siebie. Po rozmowach z wychowawcami młodych wyłania się obraz młodzieży niemalże bezbronnej wobec presji różnorakich ideologii – i, proszę mi wierzyć, nie chodzi mi wyłącznie o gender, o której tyle Państwu pisałem.

Pewien ksiądz, z którym rozmawialiśmy w Dębowcu, zauważył, jak niezwykle destrukcyjne, a przy tym i trwałe są skutki Strajków Kobiet wśród dziewcząt. One w rzeczy samej zniszczyły w tysiącach młodych Polek rozumienie kobiecości, macierzyństwa, niewinności czy wreszcie wolności osobistej!

Ale też spowodowały tąpnięcie kulturowe. Bo jaką naukę wyniosą dzieci zabrane przez rodziców na Czarny Marsz, podczas którego krzyczeli, krążąc wokół kościołów, „Czarni wypierd****!”?

Dochodzą też kwestie związane z pojmowaniem wiary. Zdaje się zanikać wśród młodych rozumienie grzechu – że bycie z Panem Jezusem to nie tylko uczucia, ale konkretne codzienne decyzje na walkę z własnymi wadami.

To wszystko będziemy odkłamywać, prostować i budować fundamenty oparte na właściwym rozumieniu siebie, wiary i otaczającego świata. Ale bardzo potrzebujemy w tym Państwa wsparcia.

Jak wspomniałem w poprzedniej wiadomości koszty związane z udziałem w festiwalach to dla nas wydatek 20 000 zł. Serdecznie dziękuję za otrzymane wsparcie, jednak wciąż potrzebujemy ponad 9 000, aby opłacić fakturę za m.in. przypinki i zakładki do książek, które tak chętnie były brane przez młodzież. Niestety, po poprzedniej wiadomości do Państwa nie udało się nam zebrać całej sumy.

Ponadto chcemy w niedługim czasie rozpocząć promocję naszego kursu dla młodych i potrzebujemy w związku z tym przygotować kolejne materiały promocyjne – tak ulotki, jak i grafiki do udostępniania w internecie.

Wspieram walkę o polską młodzież

Dziękuję za Państwa dotychczasowe zaangażowanie i wsparcie tej sprawy.

Młodzi byli zaskoczeni – i to niezwykle miło – że mogą otrzymać tak ładne i dobre materiały i nie muszą za nie płacić. Dostali ciekawe i ubogacające publikacje, dzięki którym niosą teraz konkretne świadectwo swoim rówieśnikom.

Liczę zatem na Państwa dalszą pomoc.

Możemy zrobić wiele dla młodego pokolenia!

 

Serdecznie pozdrawiam

Marcin Perłowski

Dyrektor Centrum Życia i Rodziny