Wybór Emilii. Polka, która zmieniła historię świata!

Opublikowano: 2020-05-18

4451

Autor: Kazimierz Przeszowski, Dyrektor Biura Analiz Centrum Życia i Rodziny

Dziś, 18 maja wspominamy Wielką Polkę Emilię Wojtyłę. Tak, to nie pomyłka. W 100 rocznicę urodzin Jana Pawła II na pierwszym miejscu trzeba postawić matkę papieża Polaka, Emilię z Kaczorowskich Wojtyłę. To właśnie ona 18 maja 1920 r. dała światu wielkiego papieża i człowieka. Choć towarzyszyła swojemu synowi przez zaledwie 9 lat jego życia, wywarła wielki wpływ na jego osobowość. Przy okazji dzisiejszej rocznicy, warto zastanowić się, czego 263. następca św. Piotra mógł nauczyć się od swojej matki?

Emilia Wojtyła z synem Karolem. Źródło: www.franciszkanska3.pl (zdjęcie wykorzystane w Biuletynie IPN nr 6/2017)

Przykład mądrych i odważnych wyborów

W wieku 22 lat Emilia Kaczorowska wybrała dobrego, uczciwego, pracowitego, odpowiedzialnego i czułego męża i ojca dla swoich dzieci. W tamtych czasach niewielu mężczyzn potrafiło poświęcić się wychowaniu syna, gotując, szyjąc dla niego ubrania, czy jeżdżąc jako opiekun na szkolne wycieczki. Karol Wojtyła senior, któremu oddała swoje serce Emilia Kaczorowska, potrafił.

Emilia Wojtyła wybrała z odwagą życie swojego dziecka. Odrzuciła niepewną obietnicę podreperowania swojego zdrowia za cenę pewnego pozbawienia życia rozwijającego się pod sercem dziecka. Podjęła ryzyko dotrwania w zagrożonej ciąży aż do porodu, który odradzali lekarze. I wygrała, bo szczęśliwie urodziła zdrowego i silnego chłopca, który dziś dostałby 10/10 punktów w skali Abgara.

To właśnie miłość i przykład odwagi matki pozwoliły Karolowi Wojtyle rozpoznać powołanie do kapłaństwa i realizować je w sposób, którym zasłużył na określenie wzór kapłana świętego i nieskazitelnego. A w końcu przyjąć z odwagą wybór kolegium kardynalskiego 16 października 1978 r. i świadomie podjąć trudny do wyobrażenia ogrom zadań i ciężar odpowiedzialności za wierną realizację misji następcy św. Piotra we współczesnym świecie.

Zdjęcie ślubne Emilii z Kaczorowskich i Karola Wojtyły seniora, Źródło: www.franciszkanska3.pl (zdjęcie wykorzystane w Biuletynie IPN nr 6/2017)

Wzór pokory i skromności

Na wzór wielu świętych kobiet w ciągu dziejów, Emilia Wojtyła swoją codzienną, ciężką pracę i miłość ofiarowywaną bliskim, przeżywała bez robienia widowiska i szukania rozgłosu. Z premedytacją usuwała się w cień do tego stopnia, że nie pozostawiła po sobie niemal żadnych pamiątek. Po matce papieża pozostały jedynie ślubna fotografia, broszka z czterolistną koniczynką oraz elegancka srebrna torebka. Te cenne pamiątki, niemal relikwie matczynej miłości, towarzyszyły Karolowi Wojtyle w pałacu arcybiskupów na Franciszkańskiej w Krakowie, a następnie w apartamentach papieskich w Watykanie. Dziś można je oglądać w Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach.

Lekcję skromności pobraną u matki Karol Wojtyła realizował bardzo sumiennie. Swój cały dobytek mieścił w jednej walizce zarówno, gdy w 1948 r. przybył na swoją pierwszą parafię w Niegowici, jak i w 1978 r., gdy stawił się na konklawe w Rzymie. Tak jak matka nie pozostawił niemal żadnych rzeczy osobistych, o czym pisze w swoim testamencie: Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania.

Przykład męstwa w cierpieniu

Jak wiele kobiet w tamtych czasach, Emilia Wojtyła przeżyła ogromny dramat śmierci swojego dziecka. W lipcu 1916 r. córeczka Olga zmarła na jej rękach w kilkanaście godzin po narodzinach. Pomimo tego niezwykle tragicznego przeżycia, w kilka lat później z miłością i odwagą przyjęła kolejne życie – przyszłego Papieża Jana Pawła II. Choć już wcześniej zmagała się z chorobą i słabością, od czasu, gdy pod jej sercem pojawił się mały Karol, dolegliwości fizyczne szczególnie się nasiliły. Po wydaniu na świat najmłodszego syna, Emilia Wojtyła już nigdy nie odzyskała dawnych sił. Jednak doświadczenie cierpienia i słabości nie uczyniło jej zgorzkniałą ani przykrą dla swoich najbliższych. Właśnie w taki sposób przeżywał swoje wieloletnie cierpienia i choroby papież Jan Paweł II. Pierwszą życiową próbą, której młody Karol Wojtyła musiał stawić czoła była właśnie śmierć matki na kilka tygodni przed Pierwszą Komunią Świętą.

Plik:Karol Wojtyla-1st comunnion.jpg
Karol Wojtyła wkrótce po śmierci matki, Źródło: Wikimedia Commons

Wzór dobrych relacji rodzinnych

Emilia Wojtyła w taktowny i niemal niedostrzegalny sposób dbała o prawidłowe relacje między mężem i synami, mieszkającymi z nimi dziadkiem Maciejem, a także z członkami dalszej rodziny. To dzięki jej mądrości i delikatności wewnątrz rodziny wytworzyły się silne i głębokie więzi, które przetrwały próbę rozłąki, śmierci i dramatycznych wydarzeń historycznych. Po śmierci matki dwudziestoletni Edmund Wojtyła niemal po ojcowsku zajął się młodszym bratem Karolem, poświęcając mu wiele czasu i uwagi. Wspólna gra w piłkę, górskie wycieczki i miłość starszego brata były przedłużeniem matczynej miłości i wypełnieniem jej niepisanego testamentu.

Gdy zostali już tylko we dwóch, Karol Wojtyła senior wziął na siebie bez reszty odpowiedzialność za wychowanie syna i co podówczas należało do rzadkości, nie ożenił się powtórnie, choć z pewnością samotne prowadzenie domu, opieka nad dzieckiem i utrzymanie rodziny nie były łatwe.

W swoim dorosłym życiu Karol Wojtyła choć miał niewielu bliskich krewnych, z uwagą i troską towarzyszył ich losom, także będąc już zwierzchnikiem Kościoła katolickiego na świecie. Serdeczne rodzinna atmosfera panowała także w gronie jego najbliższych współpracowników. Nie było dziełem przypadku, że grupa młodzieży z duszpasterstwa akademickiego zgromadzona wokół księdza a następnie biskupa Karola Wojtyły nosiła nieformalną nazwę „Rodzinka”, a on sam był nazywany „Wujkiem”.

 

Młody Karol Wojtyła z ojcem, Źródło: www.franciszkanska3.pl (zdjęcie wykorzystane w Biuletynie IPN nr 6/2017)

Nie byłoby na Stolicy Piotrowej Papieża-Polaka…

Choć osób mających wpływ na uformowanie się osobowości Karola Wojtyły było wiele, nie ulega wątpliwości, że najwięcej zawdzięczał swojej matce, dzięki której heroicznej decyzji przyszedł na świat. Papież-Polak zawdzięczał matce jednak nie tylko dar życia, lecz także głęboko zakorzenione poczucie bycia kochanym, które uczyniło go mocnym nawet wobec najtrudniejszych życiowych doświadczeń. Parafrazując słowa podziękowania, które Jan Paweł II skierował do Prymasa Wyszyńskiego, możemy powiedzieć: Nie byłoby na stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, gdyby nie było Twojej, niecofającej się przed cierpieniem, heroicznej matczynej miłości, Umiłowana Emilio!

Jan Paweł II, papież Źródło: Wikimedia Commons

 

BIBLIOGRAFIA:

  1. Ewa K. Czaczkowska, Przewodnik po Domu Rodzinnym Jana Pawła II w Wadowicach, Wadowice 2019, ss. 191
  2. Milena Kindziuk, Matka papieża. Poruszająca opowieść o Emilii Wojtyłowej, Kraków 2013, ss. 320.
  3. Jan Paweł II, Testament, Katowice 2005, ss. 8.
  4. Jan Paweł II, Dar i tajemnica, Kraków 1996, ss. 80.
  5. George Weigel, Świadek nadziei. Biografia Papieża Jana Pawła II, Kraków 2005, ss. 1192.