Szanowna Pani,
Ja niżej podpisany zwracam się do Pani, aby podzielić się moimi przemyśleniami na Pani temat. Ja wiem, że to brzmi dziwnie, bo może nie do końca Panią znam i właściwie nie wiadomo, jakie mam prawo pisać tak ogólnie, ale te przemyślenia są ogromnie ważne także dla mnie. Ja sam chciałbym poukładać sobie w głowie to, co o Pani myślę i kim Pani dla mnie jest. Zupełnie świadomie nie piszę: „chciałbym Panią do końca zrozumieć”, bo uważam, że jest to niemożliwe. Bardzo się różnimy naszym sposobem myślenia, postrzegania świata i komunikowania się, co nie oznacza, że nie jest możliwe prawdziwe i głębokie porozumienie między nami. Kobieta nie musi się stać mniej kobieca,
a mężczyzna mniej męski, aby się ze sobą dogadali.
Dlatego na pierwszym miejscu chciałbym Panią prosić, aby nie przestawała Pani być sobą, co oznacza na pierwszym miejscu – być kobietą. Często słyszy Pani dziś od różnych osób, że kobiecość, tak jak była do tej pory postrzegana, stanowi jakieś ograniczenie czy wręcz wypaczenie człowieczeństwa. Słuchając tego można mieć wręcz wrażenie, że trzeba przestać być kobietą, by stać się człowiekiem.
Problem bierze się chyba z tego, że to męska wizja świata i wartości są przyjmowane jako obowiązujące – liczy się materia, władza, wielkie projekty… Jeśli ktoś w tym nie uczestniczy, nie może czuć się prawdziwie spełniony. A czy rodzenie i wychowywanie dzieci jest czymś małym? Czy wzięcie odpowiedzialności za rozwój najmłodszych istot ludzkich to mało? Uczenie ich pierwszych słów i gestów, dawanie poczucia bycia kochanym, poczucia bezpieczeństwa – to nic? Jestem głęboko przekonany, że te wspaniałe umiejętności należą do Pani natury i jest czymś absurdalnym, kiedy próbujemy to wypierać czy wręcz temu zaprzeczać.
Bardzo Panią proszę, aby nigdy nie mówiła Pani sama o sobie „siedzę w domu i nic nie robię”. „Nic”, to znaczy przez cały dzień dbam o dom, aby innym się w nim dobrze mieszkało, aby mogli się posilić, kiedy wrócą ze szkoły i z pracy, aby zastali czyste i przyjemne wnętrze. Nie chodzi o to, by w tych wszystkich obowiązkach pozostawała Pani sama, ale by nie bała się Pani postrzegać swego powołania w braniu za nie odpowiedzialności i zachęcaniu innych do współpracy.
Jednocześnie bardzo mi zależy, by nie dawała się Pani tą pracą wykańczać. Wiem, że ma Pani ogromne poczucie odpowiedzialności za dom, najczęściej znacznie większe niż osoby wokół Pani, ale często skutkuje to braniem wszystkich obowiązków tylko na siebie, bez angażowania innych, aż do wyczerpania sił. W efekcie nie tylko Pani jest przemęczona, ale także inni, szczególnie dzieci, nie mają okazji opanować praktycznych umiejętności potrzebnych w domu.
Wiem o tym, że jedną z istotnych przeszkód, która stoi na drodze do tego celu jest perfekcjonizm. Chciałaby Pani zrobić wszystko tak dobrze, że okazuje się, że nikt inny nie jest w stanie Pani zastąpić. Często – choć nie zawsze – jest prawdą, że robi to Pani najlepiej ze wszystkich w domu, ale trzeba też czasami umieć zgodzić się na rzeczy nieidealne dla dobra siebie i innych.
Poza szczególnymi sytuacjami ja, mężczyzna, potrzebuję do swego szczęścia nie kogokolwiek, ale właśnie Kobiety! Z całą jej delikatnością, wrażliwością, czułością i pięknem. Czuję się ważny i potrzebny, kiedy mogę zapewnić jej bezpieczeństwo, chronić ją, pracować dla niej. Będę naprawdę szczęśliwy tylko wtedy, kiedy Ona będzie szczęśliwa. Dlatego proszę Panią o odwagę bycia szczęśliwą i o to, by się Pani częściej uśmiechała. Pani uśmiech jest jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie spotykam w moim życiu. Ja wiem, że on powinien wynikać ze szczęścia, ale wiem także, że kiedy staramy się uśmiechać zewnętrznie, także nasze wnętrze staje się bardziej radosne.
Bardzo Panią proszę, by broniła Pani swojej godności, którą tyle osób chce dziś zniszczyć. Widok Pani obnażonej publicznie przed innymi daje mi wprawdzie chwilową przyjemność, ale nie pozwala ma Pani szanować i mnie samego nie prowadzi do szczęścia. Wręcz przeciwnie – chcę na to patrzeć ciągle na nowo i za każdym razem jestem coraz bardziej nieszczęśliwy, aż do rozpaczy. Proszę nie wierzyć w to, że mężczyźni tego potrzebują. Na dłuższą metę takie wulgarne postrzeganie kobiety wydobywa z nich to co najgorsze i niszczy ich samych i innych wokół.
Tym, czego ja naprawdę potrzebują jest Pani piękno. Ja wiem, że brzmi to egoistycznie, ale tak jestem skonstruowany, że piękno zewnętrzne jest dla mnie ważne. To nie jest tak, że natura rozdziela piękno w sposób niesprawiedliwy i nic od Pani nie zależy. Myślę, że potrafię dostrzec Pani staranie o to, by wyglądać pięknie. Proszę więc, by podkreślała Pani swoją kobiecość swoim wyglądem, ubiorem, nie bała się poświęcać na to czas. Proszę mnie jednak nie zrozumieć źle – nie chodzi mi o to, by wyglądała Pani wyzywająco. To przyciąga wprawdzie mój wzrok, ale przesłania mi piękno wewnętrzne. Właściwie podkreślone piękno zewnętrzne podkreśla to co wewnętrzne, a nie zasłania.
Na koniec chciałbym prosić, aby Pani starała się chociaż trochę lepiej zrozumieć mnie – Mężczyznę. Chodzi między innymi o to, by nie zakładać mojej złej woli, kiedy nie możemy się porozumieć. Ja naprawdę jestem w komunikacji znacznie słabszy od Pani. Nie jest ona dla mnie tak ważna, nie musi być tak obszerna, nie potrzebuję w niej całego kontekstu i jestem w stanie zakomunikować i przyjąć nawet bardzo ważne sprawy w krótkich słowach.
Obiecuję, że będę się starał poświęcać więcej czasu na rozmowy z Panią, także na tematy, które nie wydają mi się aż tak ważne, tylko dlatego, że jest to ważne dla Pani. Ale jednocześnie proszę o zrozumienie, że ja potrzebuję dla siebie chwil samotności, może szczególnie wtedy, gdy coś mi nie wychodzi lub gdy nie układa się między nami. To naprawdę nie jest skierowane przeciw Pani, ja po prostu muszę czasami pobyć sam ze sobą, zwłaszcza w chwilach trudnych, podczas gdy Pani w takich momentach woli być z kimś bliskim.
Proszę mi wierzyć: kiedy się czegoś nie domyślam – najczęściej… naprawdę się nie domyślam, mimo moich starań. Proszę więc o prostsze i bardziej bezpośrednie komunikaty, kiedy Pani ode mnie czegoś oczekuje; wtedy znacznie szybciej to zrobię.
Niech Pani nie da sobie też sobie wmówić, że „i tak chodzi mi tylko o jedno”, bo choć bywam egoistyczny, to moim najgłębszym pragnieniem jest to, by była Pani szczęśliwa. Nie da się oczywiście ukryć, że bliskość fizyczna jest dla mnie ważna, ale nie oznacza to, że pragnienie tej bliskości jest skierowane przeciwko Pani – to dla mnie po prostu bardzo ważny element relacji z Panią.
Chciałbym też, by… była Pani mądrze wymagająca. Oznacza to dla mnie, by pomagała mi Pani się poprawiać, ale jednocześnie była bardzo cierpliwa. Ja naprawdę chcę być lepszy, ale często nie umiem tego zrobić bez Pani pomocy. Nie wszystko mi wychodzi, a pewnych rzeczy w ogóle nie potrafię przeskoczyć. Proszę, by Pani to zaakceptowała, ja ze swojej strony obiecuję się bardziej postarać akceptować Pani ograniczenia.
Droga Pani, proszę wierzyć, że jest Pani dla mnie ogromnie ważna, że bez Pani nie umiem być do końca szczęśliwy i myślę, że Pani też nie może być szczęśliwa beze mnie. Bądźmy więc w pełni sobą – Kobietą i Mężczyzną – bądźmy razem i bądźmy szczęśliwi.
z poszanowaniem
Współczesny Mężczyzna