Równowaga życia i mediów

Janusz Wardak
knowledge

Obecność mediów cyfrowych jest dziś nieodłącznym elementem życia niemal każdego z nas. Wraz z coraz większą obecnością mediów w naszym życiu rośnie świadomość potencjalnych niebezpieczeństw, związanych z korzystaniem z nich lub ich nadużywaniem. Wobec tej sytuacji można zająć jedną z dwóch skrajnych postaw: próbować maksymalnie odizolować swoją rodzinę, w szczególności dzieci, od kontaktu z mediami lub też stwierdzić, że skoro są one tak powszechne, to nie ma sensu próbować ograniczać lub monitorować ich dostępności w rodzinie.

Tymczasem, każdy człowiek potrzebuje do swojego właściwego rozwoju pewnej równowagi. Jest oczywiście prawdą, że media są wszechobecne i kontakt z nimi jest nieunikniony, ale już ilość czasu spędzanego z mediami i jakość przekazywanych przez nie treści, nie tylko mogą, ale powinny być pod ścisłym nadzorem. Wbrew pozorom, zasada ta nie dotyczy tylko dzieci – zarówno nadmierne korzystanie z mediów cyfrowych, jak i treści powszechnie uznawane za szkodliwe dla dzieci (w szczególności pornografia) wpływają niekorzystnie także na osoby dorosłe.

Czas (ilość)

Kiedy mówi się o wpływie mediów cyfrowych na dzieci, często ogranicza się ten temat do wpływu negatywnych treści. Tymczasem wielu specjalistów wskazuje na to, że niezależnie od przekazywanych treści należy ograniczać ilość czasu spędzanego przed ekranem.

I tak Amerykańska Akademia Pediatryczna i Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne opracowały zalecenia dotyczące łącznego czasu korzystania z urządzeń cyfrowych, takich jak telewizor, komputer, smartfon, tablet, konsola itd. przez dzieci w różnym wieku. Jak widać w tabeli poniżej, dzieci poniżej 2. roku życia w ogóle nie powinny być sadzane przed ekranami, w wieku 3-5 lat powinny spędzać przed nimi łącznie nie więcej niż godzinę, natomiast w starszym wieku nigdy ten czas nie powinien przekraczać dwóch godzin dziennie.

Treść (jakość)

Wielu rodziców niepokoi się tym, że ich dzieci mogą poprzez media elektroniczne dotrzeć do wielu szkodliwych treści. Czy ich obawy nie są przesadzone? Niestety, okazuje się, że nie. Wg badań przeprowadzonych przez Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej, niemal 50% chłopców z polskich gimnazjalistów korzysta regularnie z pornografii! Większość rodziców zakłada prawdopodobnie, że ich akurat ta sytuacja nie dotyczy, ale jest to założenie bardzo ryzykowne. Trzeba także pamiętać, że pornografia dostępna współcześnie w Internecie jest bez porównania bardziej brutalna i wynaturzona, a przez to bardziej szkodliwa, niż to, z czym można było się zetknąć jeszcze kilkanaście lat temu.

Poza pornografią dzieci i młodzież mogą trafić w Internecie na treści wulgarne, agresywne, rasistowskie itp. Przed tym wszystkim możemy się ochronić (także dorośli), rozwiązaniami, zwanymi filtrami treści, które dostępne są zarówno na komputery stacjonarne, jak i smartfony czy tablety.

Czy smartfon to telefon?

Wielkie i często mało uświadomione wyzwanie stanowią dziś dla rodziców smartfony. W przekonaniu wielu dorosłych są one po prostu nowszą wersją telefonów. Jednak z punktu widzenia technicznego są to raczej małe komputery z dostępem do Internetu i tak powinny być traktowane z punktu widzenia bezpieczeństwa naszych dzieci. Oznacza to, że powinniśmy je monitorować zarówno pod kątem ilości spędzanego z nimi czasu, jak i przeglądanych treści. Badania wskazują, że robi to tylko niewielki odsetek rodziców, zaś smartfony otrzymują dzieci w coraz młodszym wieku, często np. z okazji I Komunii Świętej.

Wpływ na zdrowie

Intensywne korzystanie z mediów cyfrowych nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie. Coraz lepiej zbadane i opisane są problemy związane z mediami cyfrowymi w takich obszarach jak zaburzenia snu, otyłość, problemy z kręgosłupem. Nie do końca zbadany jest długoterminowy wpływ fale radiowych na zdrowie człowieka, ale wielu ekspertów uważa, że mogą one być niebezpieczne dla zdrowia, szczególnie u dzieci i dlatego w niektórych krajach zaleca się np. rezygnację z sieci wi-fi na terenie szkół.

Wpływ na naukę

Wbrew wielu oczekiwaniom nie udało się do tej pory wykazać, by korzystanie z mediów cyfrowych pozytywnie wpływało na wyniki dzieci w nauce. Co więcej, we wrześniu ub. r. ukazał się raport OECD, w którym stwierdza się, że „inwestowanie w nowe technologie w szkołach nie pomaga uczniom w nauce”. Okazuje się, że często jest wręcz przeciwnie: uczniowie, którzy spędzają więcej czasu przed komputerami, gorzej się uczą. W przypadku 75% uczniów, którzy używali komputerów na lekcjach, nie odnotowano z tego tytułu żadnych postępów w nauce. Jest to o tyle ciekawe, że roczne wydatki na IT w edukacji na świecie wynoszą 60 mld USD…

Co możemy z tym zrobić?

Wszystkie wymienione zagrożenia powinny skłonić rodziców do przemyślenia na nowo sposobu, w jaki cała rodzina korzysta z mediów cyfrowych. Istotne jest przede wszystkim, aby to rodzice czuli się odpowiedzialni, ale także posiadali odpowiedni autorytet, by zarządzać mediami w domu. Zarządzanie to nie może się odbywać na zasadzie wydawanych przypadkowo poleceń, lecz określonych i konsekwentnie przestrzeganych zasad. Zasady te powinny dotyczyć zarówno ilości czasu przeznaczonego na korzystanie z mediów, jak i treści dopuszczalnych dla dzieci w określonym wieku.

Oprócz jasno określonych zasad niemal zawsze niezbędne jest wprowadzenie pewnych rozwiązań technicznych, które będą wspierały rodziców w monitorowaniu i kontrolowaniu aktywności dzieci w świecie cyfrowym. Rozwiązania takie można znaleźć pod hasłem „kontrola rodzicielska” dla różnych urządzeń i systemów, z których korzystamy, takich jak Windows, Android, iOS czy konsole do gier. Często może się okazać, że rozwiązania te będą wymagały wydatkowania pewnych kwot pieniędzy, często w formie abonamentu lub też skorzystania z pomocy specjalistów, którzy np. odpowiednio skonfigurują naszą domową sieć wi-fi. Wydaje się jednak, że taki wydatek to bardzo dobra inwestycja dla naszych dzieci, które dzięki temu będą marnowały mniej czasu i będą mniej narażone na szkodliwe dla siebie treści. Bardziej szczegółowe informacje na temat dostępnych rozwiązań można znaleźć m.in. na stronie MniejEkranu.pl.

 

Z ludzi ufnej wiary
Czytaj
Nie wiedziałam, że tata jest naukowcem. Jérôme Lejeune – przyszły francuski święty
Czytaj
Jak Prymas bronił Kościoła
Czytaj
Zobacz więcej

Wykonanie: CzarnyKod