Izabela Mosakowska: Dlaczego Kościół kładzie tak silny nacisk na rodzinę? Na jej stabilności i na wychowywanie dzieci?
Ks. Łukasz Chruściel: Kard. Wyszyński podkreślał że „Rodzina Bogiem silna jest mocą narodu i kościoła”- rodzina jest najlepszą instytucją, w której rodzi się życie ludzkie, jest instytucją niezastępowalną. Rodzina jest domowym kościołem, to w niej rodzi życie, wychowuje się do miłości, wierności i podstawowych relacji międzyludzkich. Rodzina jest fundamentem, podstawową komórką życia społecznego – zdrowe, pełne rodziny to najlepsze środowisko dla rozwoju dzieci.
Ostatnio Polska znowu została podzielona na „Czarny i biały piątek”. Przy tej okazji pojawiło się mnóstwo inicjatyw – zarówno ze strony feministek, jak i proliferów. Czy mimo wszystko możemy powiedzieć, że „ludzi dobrej woli jest więcej”? Jak Ksiądz ocenia działania na rzecz życia i rodziny? Czy Marsze są dobrym środkiem do osiągnięcia celu?
Myślę, że wiele kobiet uczestniczących w czarnych marszach uległo manipulacji, skrajne feministki wykorzystały je. Zło jest krzykliwe. Namacalnie widać było to w szeregach kobiet, które uczestniczyły w czarnym piątku.
Tak! Całym sercem jestem ZA życiem! Ale jednocześnie jestem PRZECIW napiętnowaniu osób, które zdecydowały się na aborcję czy in vitro. Nigdy nie byłem w ich sytuacji i nie doświadczyłem dramatycznej walki, jaką musiały ze sobą stoczyć. Kościół jest po to, by walczyć z grzechem, a nie z grzesznikiem. Leżącego trzeba podnieść, a nie rozdeptać go.
I jeszcze ważny głos w sprawie – z komunikatu Konferencji Episkopatu Polski: „W związku z dyskusją o ochronie życia ludzkiego Konferencja Episkopatu Polski podkreśla, że życie każdego człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną. Jego obrona stanowi obowiązek wszystkich, niezależnie od światopoglądu. Biskupi zwracają się do ludzi dobrej woli, do matek i ojców, lekarzy i położnych oraz do stanowiących prawo, aby zgodnie z sumieniem stawali na straży ludzkiego życia. Dziękując świeckim angażującym się w ruchy, stowarzyszenia i federacje pro-life, pasterze Kościoła w Polsce proszą o solidarną współpracę w tej ważnej sprawie. Równocześnie oświadczają, że nie popierają karania kobiet, które dopuściły się aborcji. Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i normami etyczno-moralnymi. Uwarunkowania kobiety decydującej się na aborcję są złożone i zróżnicowane (por. Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 59). Należy dołożyć wszelkich starań, by wobec zamiaru przerwania ciąży, każda kobieta była otoczona wszechstronną i życzliwą opieką oraz pomocą medyczną, materialną, psychologiczną i prawną”.
Który raz w Płońsku odbędzie się Marsz dla Życia i Rodziny?
Mamy już albo dopiero 3 latka J
Co jest najtrudniejsze w przygotowaniu Marszu, a co sprawia najwięcej radości?
Najtrudniejsze są kontakty z władzami miasta i urzędnikami oraz wszechogarniająca biurokracja. Przygotowanie marszu uczy mnie cierpliwości, pokory i dyplomacji. Wiele radości daje nam wspólne tworzenie własnych gadżetów, plakatów, flag itp.
Czy efekty i radość po Marszu są warte włożonego w przygotowanie trudu?
Zawsze warto inwestować we wszelkie inicjatywy, na rzecz życia i rodziny. Dla mnie jako duszpasterza bardzo cieszy, że w nasz marsz angażują się całe rodziny, rodzice wraz z dziećmi i dziadkami. Ta inicjatywa otwiera bezinteresownie wiele serc – to jest piękne.
A dlaczego Ksiądz maszeruje?
Jak każdy mężczyzna lubię nowe wyzwania.
Sam pochodzę z rodziny wielodzietnej i wiem ile trudu i wysiłku włożyli moi rodzice w zrodzenie i wychowanie potomstwa. Nieoceniona jest tu rola kobiety – matki i żony. Ale trzeba też docenić funkcję ojca. Marsz jest doskonałą formą promowania rodzinnego stylu życia i powołania do ojcostwa i macierzyństwa.
Cieszę się, że te marsze mają charakter afirmatywny! Nie wychodzimy na ulice naszych miast przeciwko komuś! Idziemy w kolorowych korowodach by zamanifestować nasze przywiązanie do chrześcijańskiego stylu budowania rodziny na solidnych fundamentach.
Na co dzień posługuję wielu małżonkom w Domowym Kościele, prowadzę spotkania dla narzeczonych, bardzo często towarzyszę im w najważniejszych momentach ich życia małżeńskiego, rodzicielskiego.
Takie marsze są dobrą okazją do tego by pokazać, że „ludzi dobrej woli jest o wiele więcej”. I dlatego jestem z nimi po tej jasnej stronie życia!